Może została pobita przez jakiegoś drania ? Może właśnie została rzucona przez chłopaka którego kochała najbardziej na świecie ? Może tak po prostu wybuchła płaczem, nie radząc sobie z tą cholernie niesprawiedliwą rzeczywistością ? Hej, a może przeżywa to co ja ? Ktoś bardzo ważny zniknął z jej życia, bez słowa, pożegnania ? I nie wie gdzie jest, czy wszystko z nią w porządku i czy jeszcze kiedyś się pojawi... A potem zdajesz sobie sprawę, że dawno straciłeś ją z punktu widzenia, nawet się nie zatrzymałeś po prostu szedłeś przed siebie pogrążony własnymi myślami. Miałem już iść ale zauważyłem ciekawą postać na horyzoncie. Kilka ławek dalej usiadła brązowowłosa dziewczyna, wyglądała na jakieś 18 lat, w każdym razie była moją rówieśniczką. Zerkałem na nią co chwilę, robiąc to dyskretnie, tak aby się nie zorientowała. Byłoby to co najmniej dziwne, że się tak na nią gapie. Wyciągnęła telefon z torebki, wydawało mi się, że torebka była w kolorze różowym, ale mógłby to być czerwony, żółty i każdy inny z istniejących kolorów. Jestem słaby w te sprawy. Pamiętam jak Caitlin, zawsze ale to z a w s z e nabijała się ze mnie jeżeli o to chodzi. Wtedy trochę mnie to denerwowało, ale teraz ? Teraz błagam o ten jej udawany, wredny uśmieszek. Ona nie potrafiła być wredna, bo w rzeczywistości taka nie była. Pamiętam jak raz na jakieś imprezie trochę się upiła i pokłóciła z jakąś pustą laską, wiecie takie które w głowie nie mają nic prócz malowania paznokci, kupowania kolejnej torebki do kolekcji czy zaliczenie następnego chłopaka aby pokazać każdemu dookoła jakiego to ona nie ma powodzenia i jaka to ona nie jest piękna. Rozumiecie o jaki tym mi chodzi, najgorszy z możliwych. Wtedy zrobiło się ostro, ten plastik zwyzywał ją od najgorszych a ona na sam koniec wybuchła i nazwała ją 'suką' i wyszła jak się okazało potem z wyrzutami sumienia. Następne kilka dni truła mi, że nie powinna tak się zachować, że przesadziła i takie tam żalenie się. Jest strasznie wrażliwa, to fakt i na dodatek strasznie empatyczna, można powiedzieć, że przesadnie. Zaśmiałem się pod nosem wspominając tą sytuację. Ponownie wróciłem do obserwowania tej dziewczyny. Co przykuło moją uwagę ? Miała bardzo podobny sweter do tego co namiętnie nosiła Caitlin. Z reguły nie pamiętam takich szczegółów ale wiecie, dostała ten sweter ode mnie, tak bez okazji i z tego powodu go często nosiła, chociaż liczę na to, że nosiła go też ze względu na to, że jej się podobał a nie żeby zrobić mi przyjemność. Mniejsza, ta dziewczyna właśnie z kimś rozmawiała przez telefon i rozglądała się na każdą z możliwych stron. Była tak jakby zdezorientowana ? Jakby czegoś szukała. Może też jest w podobnej sytuacji co ja ? Szuka kogoś kto tak po prostu zniknął ?
Zastopuj Bieber bo zaczynać zachowywać się jak kandydat do psychiatryka.
Na moment spojrzałem przed siebie, a po chwili znowu skupiłem swój wzrok na jej osobie. Mój błąd. Spojrzała na mnie, mało tego. To nie było przelotne spojrzenie typu 'nawinąłeś mi się w kadr' tylko coś w rodzaju kilkusekundowego może kilkanaście sekundowego zawieszenia wzroku na mojej osobie. Natychmiastowo wbiłem wzrok w swoje buty, które swoją drogą prezentowały się na całkiem drogie a tak szczerze, kupiłem je na wyprzedaży za ostatnie pieniądze, taki tam fakt z mojego życia.
Chociaż jej nie widziałem, nie widziałem co robi, czy nadal gada przez telefon czułem jej spojrzenie na moim ciele. Nie mogłem się powstrzymać i rzuciłem na nią okiem. Nie myliłem się, gapiła się na mnie jak na nie wiadomo kogo, wiem, że może i jestem przystojny ale to raczej niekulturalnie patrzeć na kogoś, kto może sobie tego nie życzy. Miałem ochotę dać sobie w twarz. Przecież sam tak robić pieprzony idioto.
Po raz kolejny na nią spojrzałem. Dalej rozmawiała przez telefon i uwaga, niespodzianka spoglądała na mnie, nawet się z tym nie kryjąc. Utalentowana, kto o przeciętnych zdolnościach równocześnie trzyma telefon w ręce, gada do niego i na dodatek patrzy się na drugiego człowieka z równą uwagą.
Może tak po prostu jej się spodobałem i nie może oderwać ode mnie wzroku ?
Westchnąłem i wstałem z miejsca, ta sytuacja powoli zaczęła mnie irytować. Kiedy ja gapię się na innych wszystko jest w jak największym porządku, kiedy ktoś wybiera sobie mnie jako obiekt do obserwacji, wybacz ale to już jest przekroczenie granic. Tak właściwie czy ja jestem w jakimś stopniu interesujący ?
Ja w butach z wyprzedaży ? Szczerze ? Wole być niewidzialny, niż być na językach innych. Pomyśleć, że ktoś taki jak ta panna, bez kultury wymyśla sobie jakieś zapewne niestworzone historie w swojej zapewne pustej główce, może nawet komentuje mnie przez ten jej telefon ? Gówno mnie to obchodzi.
Szedłem przed siebie całkowicie obojętny na to wszystko co mnie otacza. Gdy byłem już na głównej ulicy postanowiłem zaszaleć i wejść do... uwaga... sklepu spożywczego po coś do picia. Wiem szaleństwo z którym żadne inne szaleństwo nie może się równać bo go miażdży. Spojrzałem na zegar wywieszony na jednej ze ścian pomieszczenia, ku mojemu zaskoczeniu wybiła godzina 21. Tak to jest Bieber, kiedy nie zwraca się uwagi na takie rzeczy jak słońce czy niebo, których nie można nie zauważyć, a jednak tobie się udało.
Rozglądałem się po sklepie szukając regału z czymś do zgaszenia pragnienia. Jedyne co mi się rzuciło w oczy to sprzedawczyni która mierzyła mnie tak wzrokiem jakbym coś ukradł albo dopiero miał to w planach. Może miała taką nadzieję ? Wyglądała na jakieś 50 lat, zapewne marzyła aby przemacać takie ciało jak moje od góry do dołu.
Dotarłem do miejsca z napojami, po chwilowym zastanowieniu wziąłem do ręki puszkę pepsi. Pamiętam jak Caitlin powtarzała mi, że gdy mam wybór wybrania pomiędzy pepsi a colą wybierz pepsi. Mówiła czemu, ale nie słyszałem tego bo zagłuszyłem ją swoim śmiechem, czego teraz żałuję bo jestem niedoinformowany.
Podszedłem do kasy i tym samym do napalonej 50-letniej babci, która najwidoczniej była załamana faktem, że jestem czysty i mam zamiar zapłacić za tą puszkę pepsi. Na jej miejscu też bym żałował.
Po zapłaceniu za napój wyszedłem z sklepu i ruszyłem przed siebie. Nie miałem ochoty wracać jeszcze do domu. Co jeżeli w tym samym momencie kiedy ja będę leżeć na łóżku Caitlin jakby nigdy nic będzie przechodzić właśnie tą ulicą ? Właśnie.
Otworzyłem puszkę pepsi, cudem nie ochlapując się nią. Pamiętam jak byliśmy na nocnym spacerze i miałem przy sobie puszkę pepsi, Caitlin była w siódmym niebie bo jak to określiła 'wysychała z pragnienia'
Potajemnie poruszałem puszką i z uśmiechem na ustach podałem jej tą właśnie pepsi. Ona wręcz natychmiastowo otworzyła puszkę i bum, praktycznie cały napój wytrysnął na jej bluzkę i twarz. Jej mina ? Jakby chciała mnie w najboleśniejszy sposób zabić. Ja nie potrafiłem opanować śmiechu. Po słowach 'ta bluzka kosztowała 76 dolarów' w jednej chwili zamilczałem. Jestem okrutny, tak, tak ale jej mina była warta zniszczenia tysiąca takich bluzek.
Po kilku krokach oparłem się o jedno z drzew i spojrzałem w niebo, które zrobiło się już niemal czarne. Gwiazdy zaczęły być coraz bardziej widoczne a księżyc swoim blaskiem rozjaśniał tą czarną przestrzeń.
Nie wiem gdzie jest Caitlin, ale jednego jestem pewien. Ten sam księżyc błyszczy jej przed oczami, może właśnie teraz wpatruje się w niego z tą samą myślą co ja ?
-Przepraszam, wiesz gdzie mogę znaleźć jakiś supermarket w okolicy ?
Usłyszałem kobiecy głos, momentalnie przylepiłem wzrok na... chwila to ona. To ta dziewczyna z parku która równocześnie gadała przez telefon i przenikała mnie wzrokiem.
-W sensie?- zapytałem całkiem bez sensu. Byłem zaskoczony tym, że to ona. Ale czy miałem ku temu powód ? Przecież to przypadkowa dziewczyna.
-W sensie miejsce w którym można kupić jedzenie a tym samym artykuły przemysłowe.- zaśmiała się cicho i patrzała się na mnie badawczo.
-Dzięki za wyjaśnienie, myślałem, że w supermarkecie ogląda się filmy a właściwe same reklamy, rozumiesz reklama proszku do prania czy papieru toaletowego.- wypaliłem z wyczuwalnym sarkazmem w głosie.
Przez krótką chwilę ją zatkało, otworzyła usta chcąc coś powiedzieć ale potem je zamknęła widocznie nie wiedząc co powiedzieć.
-To mogę na ciebie liczyć czy nie ?- posłała mi serdeczny uśmiech jakby chciała mnie przekupić tym przesłodzonym wyrazem twarzy.
-Idziesz prosto a następnie skręcasz w prawo i masz swój supermarket z jedzeniem i artykułami przemysłowymi.- oznajmiłem z obojętnością. Właściwie co mi szkodzi.
-Dziękuję.- powiedziała nadal się do mnie uśmiechając.
-Tak w ogóle Nina jestem.- podała mi rękę w celu przywitania się. Po chwili namysłu wyciągnąłem rękę z kieszeni spodni i ścisnąłem jej delikatną dłoń. Nie wcale nie pomyślałem w tym momencie o delikatnej dłoni Caitlin .
-Justin.-powiedziałem a następnie ponownie wsadziłem rękę do kieszeni.
-Miło było cię poznać, może jeszcze się spotkamy, dobranoc.- rzuciła mi ostatni uśmiech i odwróciła się plecami a następnie wyciągnęła z torebki telefon po czym zaczęła rozmowę a ja straciłem ją z punktu widzenia.
Caitlin
Siedziałam na wielkiej, pozbawionej kolorów kanapie. Rozglądałam się po tym dziwnym miejscu, to było moje jedyne zajęcie od czasu kiedy tu jestem. Siedzenie na tej okropnie twardej kanapie, gapienie się w przerażającą pustkę na ścianach, żadnych obrazów, zdjęć, plakatów, kompletnie nic prócz jakiś plam które nie były żadnym dziełem sztuki. Na dodatek kolor ścian sprawiał, że czułam się tu delikatnie mówiąc źle, jasny a nawet blady niebieski. Coś okropnego. Jedyna rzecz która w jakiś sposób mnie pocieszała i zarazem sprawiała, że czuję się jaszcze gorzej to myślenie. Rozmyślanie na temat tego jakim sposobem się tutaj znalazłam, w jakim celu się tutaj znalazła i ile będę tu jeszcze siedzieć. Może chcą mnie bezpodstawnie zabić? Tak po prostu to ich pasja, zabijanie ludzi a potem kolekcjonowanie ich szczątek w podziemnych skryptach. Po mojej głowie chodziły tylko i wyłącznie najgorsze z możliwych opcji. Bądźmy szczerzy, nie przyprowadzili mnie tutaj w celach rekreacyjnych, żeby mogła się odstresować za sprawą tych uspokajających w cholerę blado-niebieskich ścian. Chcą mnie zakopać żywcem, mówię wam.
Na samą myśl o mojej prawdopodobnie niedalekiej przeszłości strach który mi towarzyszył przez ten cały czas zamienił się w przerażenie. Jedynie w takim momencie mogłaby mnie uspokoić tylko jedna rzecz, nie i nie jest nią ten cholerny blado-niebieski na ścianach. Jego dotyk, gdyby chwycił moją dłoń... nie marzę nawet o tym żeby mnie przytulił, tak aby cała moje ciało było blisko jego ciała. Dałabym wszystko aby musnął moją skórę swoim dotykiem na jedną sekundę pozornie nic nie znaczącą. Chce usłyszeć jego głos chociaż jedno słowo, chociaż przez cholerny telefon może być i esemes. Teraz każdy drobiazg miałby dla mnie ogromne znaczenie. Czuję, że moje serce coraz szybciej bije. Jego tępo jest wręcz niepokojące. Czy coś się zaraz wydarzy ? Rozejrzałam się po pokoju, cała drżałam. Miałam głupią nadzieję, że pojawią się drugie drzwi przez które będę mogła uciec na wolność. Jeżeli mnie kochasz Boże wyczaruj mi tu okno, na jednej z tych blado-niebieskich ścian. Nie ważne czy po lewej stronie czy prawej. Chcę chociaż zobaczyć czy świeci słońce czy księżyc. Chcę spojrzeć w niebo i pomyśleć, że on też teraz patrzy w księżyc, w tym samym momencie, całkiem przypadkiem myśli o mnie tak jak ja o nim.
Nagle usłyszałam, że klamka drzwi się otwiera. Nie myliłam się, klamka się ruszała. Ktoś stoi za drzwiami.
Ona czy on ? Może obydwoje ? Tym razem mają nóż w rękach. Może jadą po całości i załatwią mnie piłą mechaniczną ? Drzwi się otworzyły, kiedyś to musiało nadejść. Moje serce zaczęło bić jeszcze szybciej, już szybciej bić nie mogło. Tak też myślałam poprzednim razem.
Niechętnie spojrzałam na postać ubraną całą na czarno, jakby inne kolory nie istniały. To był ten chłopak, bez wątpienia. Gapił się na mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem. Jakby chciał mi coś zrobić ale nie był w stanie. Zrobił krok w moją stronę. Moje serce zaczęło jeszcze szybciej bić, czy to możliwe?
Zrobił drugi krok w moją stronę. Nie wiem czy moje serce jeszcze funkcjonuje.
Zrobił trzeci krok w moją stronę. Czy ja właśnie dostałam zawału ? Gdybym dostała zawału wiedziałabym, że go dostałam ?
Zrobił czwarty krok w moją stronę tym samym zmniejszając naszą odległość i stał praktycznie na przeciwko mnie. Zdecydowanie dostałam zawału, jak nie wtedy to teraz.
Zrobił piąty krok w moją stronę. Nie mógł robić kolejnych kroków, nasza bliskość była przerażająca. Nachylił się tak aby spojrzeć mi w oczy. Chyba jestem w piekle, pytanie czy kiedy jest się w piekle ma się tą świadomość, że w nim się jest ?
Podniosłam wzrok i spojrzałam w jego niebezpieczne oczy. Nie wiem jak to zrobiłam. Przecież nie chciałam a jednak spojrzałam.
-C-zemu tu jestem ?- zapytałam prawie niesłyszalnie. Był tak blisko mnie, ale i tak nie miałam pewności, że to usłyszy.
Nagle to pomieszczenia weszła ona, brązowowłosa dziewczyna o słodkiej urodzie. Na pewno nie przypominała kogoś od kogo trzeba się trzymać z daleka, na pozór.
Spojrzała na nas a on bez zastanowienia podszedł do niej, zostawiając moje pytanie bez odpowiedzi.
-Myślę, że trochę mi zajmie zapoznanie się z nim, ma dystans.- powiedziała do niego i puściła mu oczko a potem przeniosła wzrok na mnie.
-Jeszcze zostaniecie najlepszymi przyjaciółmi.- chłopak zaśmiał się ponuro.
-Może i nawet kimś więcej.- dziewczyna zaśmiała się wrednie i posłała mi ironiczny uśmieszek a następnie wyszła z pokoju.
Jedno pytanie nasuwało się do moich myśli- O CZYM ONI MÓWIĄ I KOGO MAJĄ NA MYŚLI !
Dobra dwa pytania, a właściwie sto dwa bo chce nadal nie wiem co tutaj robię.
Chłopak znowu na mnie spojrzał. Podszedł do mnie i ponownie się nachylił tym samym patrząc w moje oczy. Nie muszę wspominać o stanie mojego serca, czy ono jeszcze prawidłowo funkcjonuje ?
-Podziękuj twojemu chłopakowi.- wyszeptał centralnie w moją twarz, głęboko patrząc mi się w oczy.
Po tych słowach wstał i wyszedł.
*
Na samym początku chciałabym podziękować za każdy komentarz, naprawdę to mnie bardzo, ale to bardzo motywuje i sprawia, że się uśmiecham. :)
Dziękuję i mam nadzieję, że każdy ale to KAŻDY kto przeczyta ten rozdział zostawi chociaż najkrótszy komentarz, to ważne i odgrywa wielką rolę.
Przechodząc do rozdziału osobiście nawet mi się podoba, a co wy myślicie ?
Jeżeli chodzi o następny rozdział to to zależy od komentarzy, może pojawić się za 3 dni a może za tydzień więc nie chce się jakoś wybitnie określać.
JESZCZE RAZ WAM DZIĘKUJĘ
★ZOSTAW PO SOBIE KOMENTARZ Z SZCZERĄ OPINIĄ☆
☆★☆CZYTASZ=KOMENTUJESZ☆★☆
Rozdzial swietny i bardzo ciekawy. Nie moge doczekac sie nastepnego. /kidrlbiebs
OdpowiedzUsuńOMG, to miazdzy,przysiegam miazdzy
OdpowiedzUsuńchyba pisze sie jedno z moich fav opowidan,przysiegam. mega ciekawe i fajnie, ze dlugi rozdzial. uwielbiam to!/littlebizzlexx
OdpowiedzUsuńjezuuu świetne fuidhfidfji, ja chcę już następny rozdział
OdpowiedzUsuńWOW super
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba i nie mogę sie doczekać co będzie dalej !! ~ @canadian_liar
asfsadgdhgdshajfdfasdasgfdas omg kocham ciebie i kocham to opowiadanie. jesteś wspaniała i świetnie piszesz <3 z WIELKĄ niecierpliwością czekam na następny rozdział x
OdpowiedzUsuńPS. chyba zostałam fanką twojego opowiadania :)
@kate_biebss
Woooah! No no no, jestem pod wrażeniem ^^ Zajebisty rozdział. Serio! Czekam na nn :) @NSN_Bitch_xx
OdpowiedzUsuńw końcu ff które jak na chwilę obecną nie jest kipią dangera. ;) @rabatkaa
OdpowiedzUsuńniesamowicie piszesz, z taką tajemniczością przez co całe opowiadanie robi się coraz to ciekawsze x rozdział genialny ;)
OdpowiedzUsuńheeeeeej :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, że poinformowałaś mnie na tt o rozdziale bo w sumie, zapomniałabym o tym, whatever
ale no, muszę powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem! naprawdę nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, być może z dedykacją dla mnie? haha nie no oczywiście żartuję, ale powodzenia Ci życzę! ;)
@ilysm_kidrauhl (twitter)
omfg *-* niesamowity rozdział iejhsdfijfhnjd <3
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo ciekawy. Mimo ujawnienia niektórych informacji dalej pozostaje tajemniczy, wciągający i chce sie poznać kolejne tajemnice. Tak jak pisałam już wcześniej masz ciekawy styl pisania. Jesteś orginalna (czytaj. Nie jest to kolejna kopia historii dangera).
OdpowiedzUsuńNaprawde jestem pod wielkim wrażeniem. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział, który na pewno będzie tak dobry (a może jeszcze lepszy) jak ten.
Już pokochałam to opowiadanie.<333
(pomyśl może o dedykacjach.? Bo masz już kilkudziesięciu fanów(w tym między innymi mnie.)) :)
Pozdrawiam i życze dalszej weny twórczej. :3
xD
@dagamara_37
To mnie przeraza.... Hahah, czekam na nn
OdpowiedzUsuńOMG cudownie piszesz nie mogłam oderwać wzroku czekam na nastepny oby tak dalej xx ~ @luvmybizzle_
OdpowiedzUsuńSupeer <3
OdpowiedzUsuńomfg piszesz cudownie, jedno z najlepszych ff jakie czytalam ❤
OdpowiedzUsuńJezu dziewczyno masz ogromny talent! Do tej pory nie czytalam poskich ff bo uwazalam, ze nie sa tak dobre ALE TWOJE JEST BOSKIE! +Naprawde swietny styl pisania
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny jak dla mnie moglby byc troche dluzszy ale i tak jest dobrze:) czekam na nastepny fajaksbshhsbs /biebsxdrew
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, bardzo mi się podoba. Masz talent, nie mogę się doczekać następnego :*
OdpowiedzUsuńciekawie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny , czekam na nn :* - Vanessqq
OdpowiedzUsuńnie moge się doczekac następnego x
OdpowiedzUsuńsuper njkdsgjkdfhf ♥
OdpowiedzUsuńdłuuugi ten rozdział i w sumie dobrze ;D no jak narazie zbyt wiele się nie dzieje,ale to oczywiste w końcu to zaledwie pierwszy rozdział jednak podoba mi się i już czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuń